czwartek, 28 lutego 2013

6/14

Raport z dnia 5/14
+ - 0,5 kg
+ duma i zdziwienie, że jeszcze się trzymam bez wpadek.

Śniadanie:
Jajko na miękko
Kawa z mlekiem
II śniadanie:
Sałatka owocowa (pomelo,mandarynka, jabłko, grejpfrut czerw.)
Herbata z cytryną
Obiad:
Ryba z piekarnika
Do ryby jogurt nat. z ząbkiem czosnku, szczyptą pietruszki i pieprzu
Herbata z cytryną

Tu chyba nie chodzi o ilość kalorii jaką zjadam. Tzn. na pewno ma to jakiś związek z tą utratą wagi, ale jednak... jem 3 posiłki dziennie, o stałych porach.  Nie są duże, ale jakaś głodna po nich nie jestem. Jeżeli to dalej pójdzie w takim tempie jak teraz to do końca diety powinnam zrzucić jeszcze jakieś 5 kg! Oby :( Bardzo mi na tym zależy naprawdę. 8 kg w 2 tygodnie... i to nie jest woda. Po prostu czuję po spodniach. Są luźniejsze z każdym dniem, to wspaniałe :)

Dla tego uczucia pakowałam się w głodówki, dzięki którym dziś wyglądam tak a nie inaczej. Bo efekt był szybki, ale... ale. Był na chwilę. Raz nawet udało mi się wychodzić z głodówki tak jak powinnam. No wiecie, najpierw soki, potem jakieś papki i tak dalej... a mimo to tyłam. Nie głodźcie się bo "na tym chudłam". No owszem, chudłaś. Ale jakoś nie zauważyłam byś utrzymała efekt tego katowania się. No bo wiecie, schudnąć to jedno, ale utrzymac wagę to drugie.

Dobra, przyznam się. Dziś ważę 74.3 kg, dokładnie tyle. Jak zaczęłam tą dietę to ważyłam 77.3 kg, czyli schudłam 3 kg w 5 dni. I jem! A wierzcie mi, jestem osobą, której mimo młodego wieku bardzo trudno zrzucić chociaż kg. Powód? Hormony to raz. Dwa to mój bardzo słaby metabolizm. Problemy z wypróżnianiem się od wielu lat (dla ciekawych takowe wypróżnienie następuje u mnie RAZ NA TYDZIEŃ, jeśli mam DOBRY tydzień. A jak zły to raz na dwa. Tak, to możliwe i żyje, jak widać. A o co chodzi to nie wiem). No i mój doświadczony dietami organizm już wie co za harpia nim zarządza, więc protestuje. 

Się znowu rozpisałam :P

5 komentarzy:

  1. Wiem, ale ile można to robić? ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, wielkie zmiany, tego się nie spodziewałam :) podoba mi się BARDZO to że jesz, nawet jeśli niewiele ;) waga spada, gratuluję i oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. współczuje zaparć, ja jak jakiś dzień nie idę do łazienki to czuję się ciężka i piję kawę na umór.
    Jadłospis wygląda ładnie i smacznie :) Waga spada, więc można odtańczyć za swój sukces. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wynik. Myślę(znaczy się wiem ),że dasz radę. :D Za tobą już prawie połowa. Gratuluje i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za to widuje się z toaletą co 2-3 godziny dziennie i to też nie jest zbyt komfortowe.
    Idzie ci świetnie, to już wiesz i obyś tego nie zmarnowała :).

    you-have-to-be-strong.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń