Wstałam sobie, zważyłam się... zapraszam na lewo ;) Dziękuję też za wczorajsze komentarze, niech wam będzie - moja talia jest spoko ;)
Śniadanie:
Jajko na miękko
Kawa z mlekiem
Obiad:
Panga na parze
Kolacja:
Banan
Nektarynka
Herbata z cytryną
Nektarynka
Herbata z cytryną
Jak wiadomo, u mnie panika przed Pania Wiecznie Głodną i Złą na Wszystko i Wszystkich Endokrynolog. Do tego dnia nie ma nawet takiej opcji, że coś z dietą zawalę. Musze też zrobić nowe badania krwi, ze swojej kieszeni rzecz jasna. Bo ona mi zawsze daje skierowanie, ale ono nie jest długo ważne, a wizyta jest co 2-3 miesiące, więc tym badaniem to ona se może co najwyżej kubeł na śmieci wyścielić.
Wspomniałam o zawalaniu diety, bo tak jak moja mama dużo dla mnie robi, tj. nie kupuje chipsów ani innych takich i też ich nie je, jak już "grzeszymy" to razem i jemy to samo, np. zamawiamy pizze albo robimy sobie frytki, to ostatnio często mi mówi, że by sobie pojechała gdzieś na obiad do jakiejś knajpy, bo my tu na pomorzu mamy pare tych po rewolucji Magdy Gessler i ona by chciała zobaczyć i w ogóle. Ona codziennie robi dla mnie wyrzeczenia, więc ten raz i ja mogę dla niej, w końcu co to tam jeden obiad. Ale jej powiedziałam, że jak już to po wizycie u tej lekarki, bo sama wie jaka ona jest i rozumie. A jak znam życie to zapomni o tym swoim pomyśle ;D Ale żeby nie było, wizytę mam 29.03., więc w razie czego będzie wiedziały dlaczego ten dzień zaznaczę na żółto. Bo mama chciała gdzieś tam jechać na jedzenie po wizycie u niej.
Moja dzisiejsza aktywność to wrzucanie węgla :P I nic więcej mi się nie chce, hehe. Do tego jeszcze trzeba zrobić plakat z geografii... no widzicie, schudnę 10 kg tego dnia! :D
Jejku, cudowny kolarz zdjęć Niny Dobrev, uwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńJeden obiad to nic złego, a myślę, że tym samym zrobisz przyjemność zarówno mamie jak i sobie. Nie wpadajmy w paranoję. :D
Chudnij kochana :*
xoxo
Kurczę, aż mi się wierzyć nie chce, że ważę mniej od Ciebie w dodatku jestem wyższa.... bo wyglądam miliardy razy gorzej niż Ty. Zazdroszczę ślicznego rozłożenia kg (pewnie masz masę mięśni - w końcu one więcej ważą).
OdpowiedzUsuńTwoje bilanse zaczynają być niepokojąco niskie... no i 7 i pół kilo w trzy tygodnie ?! Dziewczyno znikasz ciut za szybko....
:*
Wow jestem pod wrażeniem spadku Twojej wagi :D
OdpowiedzUsuńA co tam od czasu do czasu spędzić miło czas przy obiadku z mamuśką :)
Trzymaj się :)
Cudnie Ci waga spada! Tylko pozazdroscic. Ale oczywiscie to pewnie w duzej mierze Twoj wklad wlasny w ten spadek! :D
OdpowiedzUsuńAle popieram przedmowczynie, troszke za szybko nam znikasz. Nie mowie, ze to zle, ale zebys sie jakiegos paskudnego chorobska przez to nie nabawila. :*
Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki :*
Kokainovva
xxx
Waga spada kochana, masz się z czego cieszyć, gratuluję!;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dalej <33
Nie przejmuj się tak tym obiadem :) Bardzo dobrze, że pojedziecie z mamą gdzieś, zrobisz jej przyjemność :) a przecież, taki obiad poza domem wcale nie musi być aż tak zgubny dla figury :).
OdpowiedzUsuńI straasznie zazdroszczę Ci już 6 z przodu na wadze :D nie mogę się doczekać aż ją ujrzę u siebie:)
Trzymaj się i powodzenia! :**
Niezmieniony rozmiar cycków potwierdza moje obawy (niby w obwodzie ~2cm mniej, ale staniki leżą dalej tak samo)
OdpowiedzUsuńWow. Pędzisz jak burza. Czyżby to zasługa tych zbawiennych jajek? Jeśli tak, to chyba sama się na nie przestawiam. :).
OdpowiedzUsuńNina Dobrev *.*
http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/
Napewno w menu beda jakies malokaloryczne potrawy, wiec nie przejmuj sie tym obiadem:) Dalej uwazam, ze strasznie malo jesz. Liczylas kiedys kcal? Twoje bilanse nawet 500 nie maja, tak dla zdrowia powinnas chociaz do 1000 dobijac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam