7/14

Raport z dnia 6/14:
+ - 0,3 kg
+ samopoczucie takie nawet w normie, dobre

Śniadanie:

Jajko gotowane

Kawa z mlekiem 
II śniadanie:
Pierś z kurczaka na parze
Pomelo
Kawa z mlekiem
Obiad:
Zupa jarzynowa (z mrożonki)

Zastanawiałam się czy nie zaznaczyć dnia 6 na żółto. Dlaczego? Na kolacje była ryba, a ja zjadłam 3 kawałki, moja mama tak samo. Miałam poczucie, że za dużo, wypiłam herbatę (senes). I rano ważyłam 0,7 kg więcej. Jednak trochę dużo. Ale jakieś pół godziny później ten senes zadziałał i okazało się, że waga pokazała 74, a nie 75. Nie biorę dzisiejszego ważenia do serca bo ten senes i w ogóle... jutro dopiero uznam czy coś spadło rzeczywiście, a dziś zjem mniej (ilościowo).

Na śniadanie jedno jajko i kawa. Na II śniadanie mała pierś z kurczaka i kawałek pomelo, może trochę większy, bo ma mało kcal. Zupa jarzynowa (zjadłam jakies dwie łyżeczki od herbaty...). Jeszcze zobaczę ile, ale trochę ograniczę ilosci tego. Co prawda ogólnie dużo nie jem,  moje porcje pewnie wydałyby się wam śmieszne, ale ja mam poczucie, że mogę przecież postarać się ciut bardziej. Bardzo chcę w przyszłym tygodniu zgubić te 5 kg... zalezy mi, naprawdę. Zawsze mi się wydaje, że jak schudnę 5 kg to takie tam "pff, tak mało...", ale jak przytyje to "ILE?!" haha :D Jak tak trochę wolniej chudnę, jak teraz, to bardziej doceniam każdy kilogram, który spadnie.

I żeby rano pokazało jakiś ładny wynik na wadze... tak na pocieszenie :<