Powracam! Do szkoły nie idę, nie chce nasłuchiwać jak to nauczycieli nie obchodzi to, że dwa dni nas nie było, a wróciliśmy po 21 do domu, przecież mogliśmy się nauczyć, no tak tak...
Muszę dziś trochę ogarnąć też szkolnych spraw, tak a propos szkoły. Chemia - sama nie wiem czego się mam nauczyć, ale spoko, damy rade :D Ewentualnie przyjdę z płaczem do was po pomoc. Któraś ogarnia te chemiczne hokus-pokus?
Dieta na wycieczce... jakby to ująć, ja tych dni w ogóle nie liczę jako takich do zaznaczania na kolory w kalendarzu. To jest czas, w którym ja mam się bawić dobrze, tak też było, więc do diety wracam dziś i tego się trzymajmy :) Ale na pocieszenie dla zazdrosnych i tych, które myślą, że ja jestem jakim super-nadczłowiekiem, to TAK, mam więcej na wadze po tym wyjeździe! Ważę dziś 68 kg, czyli niecały kg więcej, ale mnie to nie martwi :) Spadnie z nadwyżką.
Muszę też ogarnąć wasze blogi. Nie wiem nawet od czego zacząć, dostałam tyle komentarzy pod ostatnią notką, że to szok, naprawdę! Ale dziękuję wam bardzo :) Wasze wsparcie jest dla mnie bardzo ważne. Ale zdziwiłyście mnie tym, że zaczynam być dla was thinspiracją, gdzie ja ani szczupła, ważę dość sporo jeszcze, cały czas jakoś dobrze mi też nie idzie. Wiele z was zaszło dużo dalej ode mnie, a teraz zaczynają podziwiać akurat mnie. Czuję się z tym dziwnie, ale... dobrze. Fajne uczucie :D Dziękuję wam bardzo :*
A, wyhaczyłam jeszcze taki komentarz o liściastej herbacie, że listki wpadają do buzi. Ja mam taką kulkę na łańcuszku, to jest metalowe. Wsypuje do tego herbatę, zamykam, łańcuszek zawiązuję na uszku kubka i po chwili wyciągam, a herbata czysta niczym woda w górach :) No dobra, ta w kranie, bez przesady, ale żadne liście nie pływają.
Rozpisałam się! I kto to będzie czytał? :< Konkrety:
Śniadanie:
Jajko gotowane
Kawa z mlekiem
Obiad:
Zupa-krem z selera
Czerwona herbata
Duuuuużo czerwonej
Czerwona herbata
Duuuuużo czerwonej
Kolacja:
Powtórka z obiadu
I tak do waszej informacji, dziewczyny... to » ????? « nie oznacza, że kolacji nie ma, tylko że jeszcze nie wiem i później to dopiszę :)
Witam Panią Zupkową :)
OdpowiedzUsuńco bedzie na kolacje? no pewie ze zupa albo jablko :)
Aaaale Ty zabawna jesteś, ha ha :D
UsuńNo ale racja, pewnie tak :P
Cieszę się, że dobrze się bawiłaś :) Najważniejsze to nie dać się zwariować. Chemię ogarniam, przy biochemii momentami wymiękam, ale na razie z kołami jestem na czysto :P Więc jeśli to nic mega - nieorganicznego to mogę pomóc(nieorganiczną chemię miałam ostatnio 2- 2,5 roku temu więc średnio ją pamiętam).
OdpowiedzUsuńTo urządzonko do herbaty byłoby super, gdyby nie fakt że jedyne jakie widziałam kosztowało 20zł o.O
Pozdrawiam:*
WW+ to taki sok wielowarzywny z fortuny
UsuńTeż poluję na takie herbato-coś.
OdpowiedzUsuńZ wycieczek trzeba korzystać, a nie myśleć o jedzeniu. Na to masz dużo czasu w domu, prawda?
Oj mam... :D
Usuńchemie ogarniam tez, jestem technikiem analitykiem -.- Na kolacje zupa krem 100% ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się dobrze bawiłaś ; )A dieta na wycieczce.. Bardzo dobrze to ujełaś ;D
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź do mojego pytania. Też chce takie coś do herbaty ;))
Bilans masz świetny. Oby tak dalej !!
To dobrze że rozluźniłaś się na wycieczce i dobrze się bawiłaś. Najważniejsze że wspomnienia będziesz miała niesamowite, a dieta by je na pewno zepsuła :) 68 kg to bardzo dobry wynik, nie ma co narzekać :*
OdpowiedzUsuńno bardzo ładnie z tym bilansem xD a chemia? zawsze lubiłam chemię ^^ ale to było w LO. HIHI
OdpowiedzUsuńJa zawsze z czystą przyjemnością zaglądam do ciebie i czytam co słychać, więc konkretami są dla mnie wszystkie twoje posty. Tak dla wyjaśnienia.
OdpowiedzUsuńChemii nie lubię, nie rozumiem i najchętniej wykreśliłabym ją z listy przedmiotów szkolnych.
Tu nie chodzi czy jesteś szczupła, czy nie. Czy ważysz 50 kg czy 68. Tu chodzi o twoje samozaparcie, że muszę, że chcę i będę chuda. To w jakim czasie chudniesz jest niesamowite i właśnie inspirujące. Mówisz, że osiągnęłam więcej od ciebie. Hmm.. Co z tego? Co z tego, że osiągnęłam więcej, jak teraz mam ogromne problemy ze zgubieniem 1 kg? Dla ciebie ten kg to pikuś i dlatego jesteś moją thinspiracją.
Poza tym twoje podejście - ' Co tam 68 kg, za tydzień zgubię ten kg z nawiązką. ' - jest na prawdę motywujące.
Nie zmieniaj się, działaj dalej. Trzymam za ciebie na prawdę mocno kciuki. Należy ci się to.
http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/
Ja czytam. :D
OdpowiedzUsuńTeż na wycieczkach troszkę bardziej sobie odpuszczam dietę, chociaż do końca jakoś nie mogę.
Ale masz fajne podejście. Bardzo pozytywne.
Bilans dobry. Oby tak dalej. :)
chuda-chudsza-najchudsza.blogspot.com
no i wyszla zupa na kolacje :)
OdpowiedzUsuń