Osz w dupę. Sory, laski. Ale... coooooo??
Moja waga chyba się popsuła. No to przeciez jest niemożliwe, prawda? Wchodzę, a tam 67.2 kg. Wchodziłam pare razy, to samo cały czas!
...albo wiecie co? Fuck this shit. schudłam, wodę, tłuszcz, gazy, cząsteczki dodatnie lub ujemne, nie ważne. Cieszmy się tym wątpliwym pod względem realiów sukcesem :D 67.2 kg! Brawa dla LLM! Waszego blogowego niejadka. Ave ja! ;)
Śniadanie:
Jajko na miękko
Kawa z mlekiem
Obiad:
Banan
Czerwona herbata
Kolacja:
Jabłko
Czerwona herbata
Ponoć czerwona herbata działa cuda! Może to to? Pijcie pijcie, liściastą, bez żadnych aromatów :)
Już dziś bez editu, bo jadę na wycieczkę ;) Notka jutro wieczorem! Powodzenia, moje dupy wy :D
Super, że chudniesz i dajesz radę :)
OdpowiedzUsuńA gdzie się wybierasz na tą wycieczkę?
Powodzenia w dalszej diecie :))
Do Olsztyna
Usuńprzy takim jedzeniu to napewno schudniesz Wariatko :) jedz wiecej!!! ciocia mokah Ci to radzi ;)
OdpowiedzUsuńTylko wiesz, ja już mam problem z jedzeniem więcej ;) Po zjedzeniu jajka czuje się jak po solidnym obiedzie, a jak popije to kawą to o matko, nawet nie mów nic. Strasznie szybko się najadam, do tego wolno jem, i nadal mi apetyt nie wrócił, nie wiem co jest tego przyczyną :( wyobrażasz sobie, że maniak krówek, to jest ja, ma na stole michę pełną krówek, michałków i pralinek, a nawet na nią nie patrzy?? No, ja też nie ;d To z jednej strony dobrze, ale z drugiej troche to niepokojące, bo juz nawet nie myślę o tym jak o odchudzaniu - jakbym przyzwyczaiła się do takiego jedzenia [mój kot je chyba więcej niż ja, no ale pomińmy to stosownym milczeniem]
UsuńObyś za parę miesięcy nie walczyła z sobą o wypicie szklanki wody.
Usuńjak waga spada trzeba się cieszyć , gratuluję
OdpowiedzUsuńudanej wycieczki , ładny bilans :)
powodzenia
http://thinchudosc.blox.pl/html
Gratulację :) Masz z czego się cieszyć i oby tak dalej :) ja niestety nie mam wagi ....muszę kupić. Trzymam za Ciebie kciuki :) http://promarsella.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuńPonad kilogram dziennie ? Kurwa no fuckin' option!!!
OdpowiedzUsuńNawet jak dieta składa się z samego błonnika i jajka nie masz niedoboru 8 000 kcal dziennie potrzebnych do takiego spadku. No chyba że ćwiczysz po 7-8h, masz zaburzenia metaboliczne (nadczynność tarczycy) albo wcześniej miałaś długo zatrzymana wodę.
Zazdroszczę i to cholernie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za brak efektu jojo w najbliższym czasie.
Cudownie kupię sobie czerwoną herbatkę bo mam tylko taka podrabiana jakąś z biedry, a liściastą wolę :) Cieszę się twoim szczęściem :* OBY TAK DALEJ!! :)))
OdpowiedzUsuńHej :) Dopiero odkryłam Twojego bloga. Widzę, że pięknie chudniesz! W niedzielę kończę dietę kopenhaską i kontynuuję odchudzanie. Grunt, to żeby dobrze czuć się we własnym ciele.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalsze postępy!
Justyna
I tak ma być! Ciesze się razem z tobą i straaasznie zazdroszczę tego braku apetytu. Ja czerwoną herbatę piję litrami, tyle tylko że aromatyzowaną np. z pigwą, grejpfrutem lub cytryną :) Trzymaj się tam na tej wycieczce! :*
OdpowiedzUsuńAle ładny bilans *.*
OdpowiedzUsuńTeż tak mam jak schudne. Nie ważne co, ważne że poprostu coś. Taka mała rzecz, a cieszy bardzoo . :D Chyba kupie sobie tą czerwoną herbate. Zieloną mam, ale mi nie smakuje. Bo jest liściasta i mnie do szewskiej pasji doprowadza. Co drugiego liścia mam w buzi -.-
Obserwuje ;)
A i udanej wycieczki :)
Ja się chowam za Tobą i twoimi osiągnięciami. Wstyd mi za siebie, ale cholernie gratuluję, bo to co robisz przechodzi ludzie pojęcie. Waga spada jak szalona.
OdpowiedzUsuńTylko wiesz, uważaj z tym szybkim spadkiem, żeby się na nabawić jojo.
Tak poza tym to trochę niepokojący ten twój brak apetytu. Zmniejszyłaś sobie już żołądek i temu nie dasz rady dużo jeść. Tęsknie za tym uczuciem, gdy najedzona byłam jedną, małą kanapką.
Lipsy, właśnie stajesz się moją thinspiracją.
http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/
nie nabawić *
UsuńGratuluję! :) Oby tylko nie było jojo, albo czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńTrzymaaj się!:)
Czerwona herbata - to jest to! Chyba znowu zacznę ją pić. Gratuluje spadku! Pięknie sobie radzisz. Dzielna kobietka z Ciebie :* I bilans piękny. Czas zacząć brać z Ciebie przykład! <3
OdpowiedzUsuńGratuluje i trzymam kciuki za dalsze sukcesy!
Pozdrawiam cieplo ;*
Kokainovva xxx
Brawo świętnie Ci idzie, już tyle kg za Tobą, możesz być z siebie dumna :) Trzymaj tak dalej! I nie trać motywacji :)
OdpowiedzUsuńSUper! Jak udało Ci się to zgubić wszystko?! zazdroszcze:( a rozmyslałam nad czerwoną herbatka i chyba się skusze;)
OdpowiedzUsuń