czwartek, 11 kwietnia 2013

12/30

Nie zważę się... przynajmniej nie w tym tygodniu ;) Po co psuć sobie humor?? A tymczasem zmieniłam piosenkę, bo wprawia mnie w dobry nastrój... :D [One Republic]

Zaciekawiły mnie wasze komentarze. Ja tu uznałam, że co mi tam, fuck it, idę się najeść. Spodziewałam się jakiejś fali tsunami hejtów, a tu takie zaskoczenie ;) A właśnie, właśnie... Czarownica, masz rację, oczywiście, ale... nie odbierz mnie źle, nie jestem chora psychicznie - ja się nie głodzę. Tak uważam. Bo nie chodzę głodna. Ja się najadam naprawdę niedużymi porcjami, na to już nic nie poradzę (no bo jakoś się nie palę do radzenia sobie z tym, no ale to już inna sprawa :D). I myślę, że każdy jeden człowiek na tej planecie ma tak, że jednego dnia zjadłby wszystko co mu się postawi przed nosem, a drugiego nie tknąłby nawet wody. W przenośni oczywiście. 

A teraz małe info... czuję wewnętrzną potrzebę chwilowego zniknięcia z bloga, jakiegoś ogarnięcia się, bo jestem w czarnej dupie i nie wiem co ze sobą zrobić :P Chodzi mi o to, że wchodzę do was na blogi, czytam notki i nie wiem co napisać, no może mi się tylko nie chce, ale jednak... taka sytuacja. Teraz mam zamiar zniknąć, tj. w ogóle nie odwiedzać bloga, czyli was też nie. Wrócę pewnie niedługo, ale sama nie wiem kiedy... chciałabym napisać notkę w ten dzień, w który osiągnę cel III, ale to raczej by trwało zbyt długo :D No ogólnie jak już napiszę to będą tam bilanse z całego tego okresu, z datami.

Tak więc znikam, niekoniecznie w glorii i chwale, ale powrócę. Nie wylewajcie za mną morza łez... nie umieram, tylko robię przerwę w pisaniu :) Jeśli chcecie to piszcie do mnie na maila lub GG, co wolicie. Sprawdzam skrzynkę codziennie, więc śmiało :)
E-mail: lipslikemorphine@onet.pl
GG: 6849741

A gif tylko i wyłącznie ku mojej uciesze :D


Ech, jego zgrabna dupcia nie byłaby ze mną bezpieczna... matko, na kogo ja wychodzę w tych Internetach :d A z resztą, co mnie to obchodzi. Joseph Morgan Bitches! :D Znaczy, nie Wy no, ja pi*r****... dobra, ja już się nie odzywam...;d

8 komentarzy:

  1. Ależ ja nie uciekam... ja się ogarniam ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha. Sezon na ucieczki. Mocne :D
    Cóż, widać każdy poczuł wiosne i potrzebe zmiany albo odpoczynku :).
    Powodzenia, misia. Skrobnij czasem mejla. Ja już odpisałam. Po tygodniu, jak zwykle, ale odpisałam! Będę Cię nimi męczyć częściej ;*
    I dobrze. Nie właź na wagę. Nie ma co Sobie psuć dnia.
    Piosenka piękna. Ją też teraz będę męczyć.
    Jeszcze raz buziam i pozdrawiam, muah ;*

    Kokainovva xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. oj juz ktorys blog, ktory robi sobie przerwe od egzystencji kurcze to wcale nie motywuje :/ Zołzo wstrętna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje codzienne sukcesy bardzo mnie motywowały, więc trochę żałuję, że nie będziesz pisała (egoistyczna ja)
    Obecność libido świadczy o tym , że jednak nie jest tak źle z Twoim zdrowiem, mimo tej minimalistycznej diety :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Chwilowy odpoczynek od 'blogowego' życia na pewno dobrze ci zrobi, tylko nie zawal z tego powodu diety, choć komu jak komu ale tobie raczej nie trzeba o tym przypominać :D Poukładaj sobie wszystko i szybko do nas wracaj. Trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się kochana :* Ja tam nie lubię hejtować, lubię wszystko akceptować. Nawet jak ktoś upadnie troszkę, lub czuje się ktoś, że musi lekko odpuścić. Skoro ktoś coś robi to widocznie może jakoś podświadomie tego chcę, albo tak czuję. Ja tam akceptuję to, że odpoczywasz, i życzę wszystkiego dobrego kochana Ci! :* TRZYMAJ SIĘ SILNIE I CHUDZIUTKO :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh-szkoda,ze znikasz. Ale taki odpoczynek może Ci dobrze zrobić. Nabierzesz sił ,zaczerpniesz inspiracji. Mam nadzieję,że nadal będziesz trzymała się diety. Ale to jest pewne ;* Wracaj szybko! Chudości ;D

    OdpowiedzUsuń