wtorek, 27 listopada 2012

Hello, hello!

No heja dziewoje :D Co tam u was? Dziś sprawdzę i skomentuję!
W poniedziałek dostałam okres, mocniejszy nawet niż zwykle. Zaczęło się w sumie słabo, a dziś to jak z kranu. Zawsze mam mocny, ale dziś to już jest paranoja jakaś :/ Największa podpaska od Always (Night) starczy tylko na pół dnia w szkole! Chore, ludzie, chore. 

Właśnie jem obiad, a mianowicie warzywa na patelnię. Dobre są, ale cholera... nawet nie pół miski, a ja już nie mogę. Oddam mamie, póki je obiad. 

W szkole koleżanka kusiła mnie białym pieczywem, a ja grzecznie, że nie chcę :D Zjadłam od niej tylko kilka gryzów jabłka, bo dała mi pół. Miała je takie ogromne :/ a ja ze 3 razy ugryzłam i już nie mogłam dalej. Nie narzekam z tego powodu, kolega Sebastiankę się najadł ;) Ale i ona i on patrzyli się na mnie jak na kosmitę, że ja jabłka nie jestem w stanie zjeść, hehe. 

Olciuk, masz giga plusa za Dżem u siebie :D Mówię o Ryśkowym Dżemie ;)

Ogólnie to ten weekend był... no, poleciałam sobie z jedzeniem, ale bez żalu. Waga dziś po szkole to 75.0 kg, więc jakoś nie mam czego żałować ;D

Za chwilę do pani doktor będę jechać, zdam relację co mi powiedziała. Może się wyjaśni o co kaman z tą wagą moją. Bo jak bym miała jeść mniej to juz bym musiała nic nie jeść, a ten etap mam juz za sobą. Skuteczne, ale krótkotrwałe - nie polecam. Wręcz odradzam, zabraniam, jak będziecie sie głodzić to trolle was w nocy zjedzą! Odgryzą wam stopy! 

 Co do ćwiczeń, to je sobie odpuściłam w sumie. Póki co nadal ich nie robię, zobaczy się u endokrynolog, co mi powie. Powtarzam się? Damn :/ Jak to ja. Ogar jak zawsze.

Edit1:
Niefajnie. Znaczy tak. Są plusy. A mianowicie, wszystko mi się normuje i możliwe, że będę mogła odstawić leki, z tego co zrozumiałam. Ale teraz złe wieści... 
Powiedziałam lekarce ile jem (nie ściemniałam, po prostu chciałam wiedzieć co mam robić). No cóż, była w ciężkim szoku jak ja mogę tak mało jeść. Kazanie dostałam, że jem za mało, muszę jeść więcej... 
Ale jak ja mam jeść więcej? Ona zaleciła 1000 kcal dziennie. Jak ja mam to zrobić? Przecież to jest kupa żarcia... help?

2 komentarze:

  1. ja mysle ze jak odstawisz leki to moze waga zacznie wrescie spadac? ;) bo juz nie bedzie tycg "hormonów" - zgaduje tylko? no moze nie jedz 1000kcal, ale jedz wiecej, postaraj się, skoro ma ci to pomoc chudnać? a jak bedziesz jadla bedzie energia na te ćwiczenia :) dzieki za plusa :D a co wygram za zbieranie tych plusow? :D
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie jest takie trudne! garść fistaszków jako przekąska - 140kcal, możesz sobie nawet pozwolić na dwie, jakieś serki, jogurty... stopniowo się przestawisz. najpierw dodaj jeden posiłek, potem następny... dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń