Nie cierpię, nie potrafię jeść śniadań. Po prostu źle się po tym czuję :/ I nie wiem nawet CO mogłabym zjeść. Bo np. chleba nie lubię jeść... ale może się coś znajdzie. Tylko jak jem śniadania, to liczę kalorie, a jak liczę kalorie to wpadam w jakiś obłęd :P Koło zamknięte. A wczoraj? Znowu się zniechęciłam i coś tam przetrąciłam... mam po prostu takie poczucie, że to co robię to nic nie daje. I mnie to dobija trochę tak jakby bardzo.
Moje wepchnięte na siłę śniadanie:
Pomidory koktajlowe (28 kcal) + Kawa z mlekiem + Zielona herbata
Postanowiłam pić zieloną, bo mam liściastą, i tak wszyscy zachwalają...
Ogólnie to mam dzisiaj wycieczkę szkolną. Z tej szkoły byłam tylko dwa razy na wycieczkach i to na obowiązkowych, bo innych tu nie ma. Nasza wychowawczyni nigdzie nie chce nas brać, bo ona ma dzieci, nie ma czasu, praca... no to zrezygnuj z tej posady, jeny :/ Wszystkie klasy gdzieś jeżdżą, tylko moja siedzi dzień w dzień w szkole jak takie barany. A tą dzisiejszą zorganizowali, bo są próbne matury, a szkoła jest mała i jakieś klasy muszą gdzieś wyjść, żeby ostatnie piętro było wolne i w szkole dało się ruszać. Dziś my, ale ja tam chyba nie pójdę, bo... no bo jakoś oczyszczalnia ścieków mnie nie pociąga, szczególnie, że już raz oglądałam program o tym. I to było tak fascynujące dla mnie, że jednak przełączyłam.
Nie odbierzcie tego źle, ja wiem, że dzięki temu mam czystą wodę w kranie itd., ale przecież tylko z tego faktu, że ja i miliardy innych korzystamy z tego na co dzień, nie muszę być tym super zainteresowana.
ROZPISUJĘ SIĘ O PIERDOŁACH. Koniec. No raczej czytanie tego jest ostatnią rzeczą jakiej pragniecie :D Do rzeczy.
Zielona herbata nie ma kcal, a z kawy to bym musiała liczyć mleko, ale przecież nie będę tych kilku ml zawsze odliczać, bez przesady...
Ćwiczenia chcę dziś zrobić te co zwykle no i... muszę nauczyć się na chemię. Ale tylko definicji, bo ja nigdy nie rozumiałam o co chodzi z równaniami i jak je robić :D
Edit: To ptak? To samolot?! Nie! To... napój mleczny o smaku coli!
Hahaha :D Takiej bzdury to w życiu nie słyszałam. Znajdziecie to na stronie IleWazy.pl, jeszcze jest na głównej.
Ćwiczenia:
8 Minute Legs (podczas tego wideo to ja głównie robiłam co chwilę "lol" :D)
II śniadanie: Papryka czerwona (48 kcal) + zielona herbata
Ćwiczenia:
8 Minute Arms
8 Minute Abs
Nie śmiać się! Gość ma lepszy tyłek niż ja miałam kiedykolwiek... ale tych ćwiczeń na tyłek nie zrobiłam, coś mnie zaczęło boleć w nodze :/ I nie mogłam tych ćwiczeń zrobić, nie wiem o co chodzi. Już wcześniej się zaczęło, jakieś 2 dni temu przy przysiadach. A teraz to już dość mocno boli... Help? Same przysiady robi mi się już lekko, ale problem z tą nogą :/
MNIEJSZA O TO. Musze się ogarnąć, bo nie wiem co robić. To śniadanie zrujnowało mi dzień :P
no to mleko o smaku coli tez widzialam i tak sobie pomyslalam ze dzisiejsze nastolatki wolą cole niz mleko, wiec moze wlasnie dla nich powstalo to melko ;p taka moja teoria uduchowiona ;D co do oczyszczalni sciekow? no lepszej wycieczki nie mogla wymysleć? a np na łyżwy - jesli jest taka mozliwosc - mogłą was wziaść, sto razy lepiej byscie spedzili czas :) no i masz racje po co brala wychowadzctwo jak nie lubi spedzac czas z nieswoimi dziecmi. ale wiesz kasa, i jeszcze raz kasa ;p dobrze ze zjadlas pomidorka to zawsze cos. a jesli liczysz kcal to powinnas wliczac mleko, czytalam w mojej ksiazce "jak liczyc kcal" ze nie raz ludzie zapominają o mleku dodawanym do kawy i jak na koniec mysla ze ich bilans to 700 to potem okazzuje sie nawet o 200kcal wiecej bez mleko do kawy. i ogolnie mowią ze jak nie chce sie tego liczyc to powinno się na koneic dodawac chociaz 100kcal jako mleko. no nie wiem - pisze tylko jak czytalam ciekawostki ;) takie. a co do sniadania - to dodalam zdjecie dzisiejszego mojego photoblog.pl/zero0kcal/137949294/268.html :) no nie mialabys ochote na to? ;D hihi kuszę. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUważaj na tą nogę, żeby Ci do reszty nie siadła.
OdpowiedzUsuńJa liczę tylko jedzenie, napojów w ogóle nie wliczam ( w sensie mleko, herbata, kawa). Nie wiem co Ci poradzić do tych śniadań. Są ważne, ale nie możesz popadać w obsesję liczenia, gdy tylko je zjesz. Poza tym, skoro nie lubisz zwykłego chleba, to może pieczywko WASA? Trzymaj się i nie byłaś bezczelna, prawdą trzeba walić po oczach :*
wiesz, śniadania powinnaś jednak jeść, bo bez nich siada metabolizm i to co jesz w ciągu dnia się odkłada zamiast trawić. zazdroszczę motywacji do ćwiczeń! :)
OdpowiedzUsuńlepiej nie jeść kolacji, naucz się nie jesc kolacji, wyjdzie ci na to samo w bilansach, zamiast kolacji sniadanie ;P
OdpowiedzUsuń