sobota, 1 grudnia 2012

Dzien 3

Zważyłam się rano. Możecie zgadywać, ale wam na to nie pozwolę...
74 równe kuźwa kg. No nareeeeeeeeszcie, matko. Gdybym dziś znów zobaczyła 75 to bym chyba sfiksowała. Ile można?
Nie ważne. Schudłam i to zajebiście :D Sorki, jestem w euforii pierwszego doczekanego sukcesu od dawna. Te 70 kg do sylwka chyba jest możliwe ;) A gdyby było mniej to bym była mega mega szczęśliwa :D
Dobra, koniec tego. Przejdźmy do konkretów:

Śniadanie:
Mandarynka - 33 kcal

II śniadanie:
2 mandarynki - 70 kcal

Obiad:
Kawa z mlekiem - 20 kcal
Warzywa na patelnię -147 kcal

Podwieczorek:
Mandarynka -  27 kcal
Kubek zielonej herbaty

Kolacja:
Pomelo (taki owoc) - 95 kcal
Zielona herbata

 Total: 392 kcal/1000 kcal

Mandarynki atakują! Jak są to je jem, dobre i mało kcal. Idealna przekąska ;)
W ogóle nie chce mi się ćwiczyć. Moje lenistwo nie zna granic :P Ale coś tam poćwiczę, nie będę taka... może i jutro na wadze mniej zobaczę?
Ogólnie to mam dziś jakiś problem... nie wiem o co chodzi, ale wiecznie mi się zbiera na płacz, choć nic się przecież nie stało. Nie wiem o co chodzi, oby mi to przeszło, bo czuję się beznadziejnie z tym.

Ćwiczenia:
Godzinka ćwiczeń z Cindy Crawford "Kształtuj swoje ciało" zestaw II

Rowerka już mi się nie chce taszczyć ze schowka do pokoju, ech... wylane, te ćwiczenia z Cindy były już dość męczące, choć nie zrobiłam wypadów jednych, bo nie mam miejsca na to, niestety. I równowagi nie mam też...

No to chyba tyle będzie. Pozdrawiam i do jutra ;)


5 komentarzy:

  1. Gratuluję sukcesu i 74 w okienku :) Trzymam kciuki za nastepne cele. :) Piękny bilans ale czy nie za mało tych kcal? :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluję spadku wagi! :) mam nadzieję że uda Ci się w końcu któregoś dnia zjeść trochę więcej... pytałaś o mój limit - nie mam konkretnego i chyba nie zamierzam mieć

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny bilans :)
    Cudnie, że waga spadła :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech to, że ruszyła waga, dalej Cię motywuje! Już niedługo zobaczysz 6 z przodu! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. no w końcu! :) bardzo się cieszę. nie ma to jak mega duży i pozytywny kopniak motywacji :) fajnie fajnie. oby do sylwka było 70.

    OdpowiedzUsuń