Zaktualizowałam swoje wymiary :) Są z dziś rana.
Waga wróciła do 65.7 kg, więc uff, kryzys zażegnany! Oby jutro było mniej ;)
Wczoraj podjęłam sie tego małego wyzwania i byłam biegać. Ogólnie nie było tak źle, już w ogóle jak na takiego laika jak ja. Ale w trakcie biegu bolały mnie plecy, nie wiem dlaczego. Bardziej plecy niż nogi, hah :D Mam dowód, że byłam ;)
Widać tu moje grube nogi :P No nic, liczę na to, że w życiu widziałyście już gorsze i te nie robią na was jakiegoś mrożącego krew w żyłach wrażenia ;)
Ok, to dziś już raczej biegac nie pójdę, bo cały dzień spędziłam na zadaniu domowym z architektury :/ Ale ćwiczenia zaraz wykonam takie:
190 przysiadów, 2 min 30 sek krzesełko, 80 nożyc pionowych i poziomych, Mel B pupa i brzuch
Z jadłospisu jestem zadowolona ;D Zobaczymy czy moja waga się z tym jutro zgodzi :)
Przyszłe 2 tygodnie mają mi dać - 3-4 kg. Wtedy mogę powiedzieć, z maja uczyniłam swoją dziwkę.
Wczoraj podjęłam sie tego małego wyzwania i byłam biegać. Ogólnie nie było tak źle, już w ogóle jak na takiego laika jak ja. Ale w trakcie biegu bolały mnie plecy, nie wiem dlaczego. Bardziej plecy niż nogi, hah :D Mam dowód, że byłam ;)
Widać tu moje grube nogi :P No nic, liczę na to, że w życiu widziałyście już gorsze i te nie robią na was jakiegoś mrożącego krew w żyłach wrażenia ;)
Ok, to dziś już raczej biegac nie pójdę, bo cały dzień spędziłam na zadaniu domowym z architektury :/ Ale ćwiczenia zaraz wykonam takie:
190 przysiadów, 2 min 30 sek krzesełko, 80 nożyc pionowych i poziomych, Mel B pupa i brzuch
Z jadłospisu jestem zadowolona ;D Zobaczymy czy moja waga się z tym jutro zgodzi :)
Przyszłe 2 tygodnie mają mi dać - 3-4 kg. Wtedy mogę powiedzieć, z maja uczyniłam swoją dziwkę.
też bym chciała spróbować biegania,ale przy mojej wadze to niemożliwe na chwilę obecną, bo zniszczę sobie stawy,będę musiała 20 kg co najmniej schudnąć by zacząć biegać :( a i tak na początku będzie ciężko
OdpowiedzUsuńżyczę ci wytrwałości, a co do bólu pleców, może za mocno byłaś pochylona ,a może miałaś trudności z oddychaniem i Ci płuca "rozrywało" i dlatego plecy bolały ciężko powiedzieć, dam Ci link przydatny do biegania ;)
https://www.treningbiegacza.pl/zacznijbiegac/timexintel-artykuly/item/1023-jak-biegac-zeby-schudnac
a to jest mój blog
http://perfection-live-ev.blogspot.com/
Hej, wazysz sie codziennie ?? Ja kiedys tak robilam, ale zrozumialam ze to jeden z moich bledow, bo wymagalam od siebie za duzo. Mnie przy bieganiu boli w zebrach (!!) ogolnie nie umiem biegac xDD Probowalam juz wiele razy, i pewnie jeszcze nie raz bede probowac.Zaraz sobie sprawdze strone z poprzedniego komentarza :))
OdpowiedzUsuńGrube nogi, mowisz... hmm, ja widze swoje salcesony codziennie, i tylko sie mozesz ciezyc :))
Naprawde podziwiam za te wszystkie czwiczenia, tylko brac przyklad. Pozdrawiam :)
Super, że poszłaś biegać. Gdyby nie talia mogłabym powiedzieć że masz moje wymiary ... Ale Ty wyglądasz lepiej miliard razy :D
OdpowiedzUsuńChiałabym takie spadki jak Twoje.
Za miesiac będziesz chudsza od Niny Dobrev
Ninie się ostatnio utyło ;D Więc cień szansy mam, haha.
Usuńhahaah, uwielbiam czytać twoje notki, strasznie motywują ;)
OdpowiedzUsuńsuper, że biegałaś, ja z kolei byłam na rowerze ;d
Grube? chyba oszalałaś. ;p
OdpowiedzUsuńJa też biegam,ale nie wiedzieć czemu bolą mnie tylko kolana. Jakaś dziwna jestem. xd
Powodzenia! 3-maj się. <3
Jestem mistrzem Grubsonie, że udało mi się Ciebie przekonać do tego jednego biegu! Fajna ja ;] Dupcia zleci!
OdpowiedzUsuńPlecy mogą boleć od złych butów lub twardej nawierzchni, po której biegałaś. Mam identycznie, dlatego staram sie biegac po bocznych dróżkach ;)
OdpowiedzUsuńSkro dziś wytrwałaś, to następnym razem powinno być jeszcze lepiej :) Trzymam kciuki ;*
Gratuluję udanego weekendu, a przede wszytkim biegania! Oby tak dalej;)
OdpowiedzUsuńJej! ale Ci zazdroszcze, ze dajesz rade tak ćwiczyć*.*
OdpowiedzUsuńMyślisz, że takie coś będzie dobre:
OdpowiedzUsuńŚniadanie:Owsianka
II śniadanie:jogurt naturalny
Obiad:warzywa na patelnie ( bez tłuszczu)
Kolacja:jajko
+ Turbo z Ewą Chodakowską.
Pytam bo jesteś w tym dobra, a ja zielona kompletnie :)
Okej :D Dam radę, mam motywacje bo na wadzę coraz więcej, a wakacje coraz bliżej. Trochę mnie dziwi, że ciągle tyje bo kiedyś jadłam o wiele więcej i trzymałam wagę, może nie jakąś niską wagę, ale przynajmniej więcej nie tyłam, a teraz ciągle leci w górę i to nie jedząc słodyczy i ogólnie bardziej uważając.
OdpowiedzUsuńale ser chodzi za mną od dłuższego czasu;p
OdpowiedzUsuńNo ale ruszając się to chyba powinnam chudnąć? ?:) No chyba ,że mięśnie, ale stawiam raczej na cardio wiec nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńmialam juz nic nie pisac na Twoim blogu ale nie moge sie powstrzymac :) znowu Cie zamecze swoją osóbka ^^
OdpowiedzUsuńdajesz rade z tymi przysiadami ja mialam max 150 w ostatnim dniu takie wyzwanie a Ty 190 i w trakcie wow gratuluje wytrwalosci nie nudza Cie te monotonne przysiady? ja mialam juz dosc po jakims czasie :)
Nie, w sumie to zawsze jak już je zrobie to odczuwam satysfakcję, że nadal trwam przy swoim ;D Dziś do zrobienia 220, po jutrze 225,230,240 i 250, więc de facto zostały mi tylko 4 dni i koniec tego wyzwania ;D
UsuńA czemu miałaś nic nie pisać? ;)