Ok, pora na pare nowości. Zaczynamy!
1. Notki będą od dziś dodawane co -1 kg. W końcu bloga założyłam, by z nim mi się lepiej chudło, a że lubię pisać, to notki będą taką nagrodą za wysiłek. + oczywiście wasze komenarze, które uwielbiam czytać :)
2. Zmieniam ćwiczenia. O co tu chodzi? Mianowicie teraz ćwiczę 30 Day Shred z Jillian Michaels. Dziś zrobię zdjęcie i co 10 dni, czyli co 1 level do góry w programie, będę takie zdjęcia robić :) Zaczęłam wczoraj ;)
3. Rezygnuje z wyzwań. Te przysiady mnie już nuuudzą :P A od nożyc bolą mnie plecy, nie umiem ich chyba poprawnie wykonać. A po co się męczyć? Zostawiam tylko krzesełko, bo lubię to ćwiczenie :) Dziś 3 min 20 sek!
4. Jakiegoś wyzwania się jednak podjęłam w zamian za te ćwiczenia, z których zrezygnowałam. Dawno temu widziałam już w internecie dietę baletnicy. Zawsze wydawała mi się zbyt restrykcyjna i monotonna, żebym mogła ją przejść, ale jednak się podjęłam. Dziś mój czwarty dzień :) A ja trzymam się dobrze, czuję się... tez dobrze. Nie schudnę na niej tych obiecywanych 10 kg, bo to po prostu niemożliwe moim zdaniem, by JEDZĄC schudnąć 10 kg w 10 dni. A nawet absolutna głodówka tego nie gwarantuje.
Chciałam was prosić o nie pisanie w komentarzach jaka to niezdrowa jest ta dieta, i że na 1500 100 900 % będę miała jojo. Wiem doskonale, że to nie jest coś co jest super zdrowym pomysłem, ale to tylko 10 dni, nie umrę :P A jojo mnie nie przeraża. Dlaczego? Bo takie coś w moim słowniku nie istnieje ;) Potrafię nie rzucac się na jedzenie, teraz też nie dostanę napadu, bo NAPAD to kolejne słowo, które dla mnie nie istnieje :) Jestem po prostu niepowstrzymana i DEAL WITH IT, kociaki ;D
Waga dziś? 65.1 kg, więc coś jednak spadło :) Cieszy mnie to bardzo, lecz w przyszłych dniach chcę widzieć większy spadek. W końcu mój tata dostał przed wyjazdem informacje, że jego jedyne dziecko zmniejszy się o 4 kg do jego powrotu! Dlatego trzeba ćwiczyć z Jillian i nie dawać plamy :)
WSZYSTKIM MAMOM ŻYCZĘ WESOŁEGO DNIA MATKI :* OBY WASZE NIEWDZIĘCZNE DZIECIAKI O WAS NIE ZAPOMNIAŁY :D A NAJWIĘCEJ SZCZĘŚCIA I MAMONY TO MOJEJ MAMIE SIĘ NALEŻY, HAH ;*
1. Notki będą od dziś dodawane co -1 kg. W końcu bloga założyłam, by z nim mi się lepiej chudło, a że lubię pisać, to notki będą taką nagrodą za wysiłek. + oczywiście wasze komenarze, które uwielbiam czytać :)
2. Zmieniam ćwiczenia. O co tu chodzi? Mianowicie teraz ćwiczę 30 Day Shred z Jillian Michaels. Dziś zrobię zdjęcie i co 10 dni, czyli co 1 level do góry w programie, będę takie zdjęcia robić :) Zaczęłam wczoraj ;)
3. Rezygnuje z wyzwań. Te przysiady mnie już nuuudzą :P A od nożyc bolą mnie plecy, nie umiem ich chyba poprawnie wykonać. A po co się męczyć? Zostawiam tylko krzesełko, bo lubię to ćwiczenie :) Dziś 3 min 20 sek!
4. Jakiegoś wyzwania się jednak podjęłam w zamian za te ćwiczenia, z których zrezygnowałam. Dawno temu widziałam już w internecie dietę baletnicy. Zawsze wydawała mi się zbyt restrykcyjna i monotonna, żebym mogła ją przejść, ale jednak się podjęłam. Dziś mój czwarty dzień :) A ja trzymam się dobrze, czuję się... tez dobrze. Nie schudnę na niej tych obiecywanych 10 kg, bo to po prostu niemożliwe moim zdaniem, by JEDZĄC schudnąć 10 kg w 10 dni. A nawet absolutna głodówka tego nie gwarantuje.
Chciałam was prosić o nie pisanie w komentarzach jaka to niezdrowa jest ta dieta, i że na 1500 100 900 % będę miała jojo. Wiem doskonale, że to nie jest coś co jest super zdrowym pomysłem, ale to tylko 10 dni, nie umrę :P A jojo mnie nie przeraża. Dlaczego? Bo takie coś w moim słowniku nie istnieje ;) Potrafię nie rzucac się na jedzenie, teraz też nie dostanę napadu, bo NAPAD to kolejne słowo, które dla mnie nie istnieje :) Jestem po prostu niepowstrzymana i DEAL WITH IT, kociaki ;D
Waga dziś? 65.1 kg, więc coś jednak spadło :) Cieszy mnie to bardzo, lecz w przyszłych dniach chcę widzieć większy spadek. W końcu mój tata dostał przed wyjazdem informacje, że jego jedyne dziecko zmniejszy się o 4 kg do jego powrotu! Dlatego trzeba ćwiczyć z Jillian i nie dawać plamy :)
WSZYSTKIM MAMOM ŻYCZĘ WESOŁEGO DNIA MATKI :* OBY WASZE NIEWDZIĘCZNE DZIECIAKI O WAS NIE ZAPOMNIAŁY :D A NAJWIĘCEJ SZCZĘŚCIA I MAMONY TO MOJEJ MAMIE SIĘ NALEŻY, HAH ;*
wyrabiasz z przysiadem pod sciana? ja nie do 2 minut ledwo co
OdpowiedzUsuńobiecuje nie pisac o Twoim jedzeniu bede Cie wspierala, ale wiesz jakie jest moje zdanie na ten temat
Wiem ;D
UsuńA co do krzesełka to uwielbiam to :D 3 minuty 20 sekund dziś wyrabiam ;) Z jakiegoś powodu jest to jedno z najprzyjemniejszych dla mnie ćwiczeń :O
o jak masz fajnie jak to wytrzymujesz? :)))
UsuńZawsze jak to robię to czuje ile mam mięśni, a ile tłuszczu na nogach. I zawsze mam tak malutko tych mięśni w porównaniu do tłuszczu i myśle sobie "jak zrzuce tą galaretkę to będę miała taaaakie szprychy! a posiedze sobie tak jeszcze chwilę i naciesze marzeniem" serio XD
UsuńFajna pozytywna notka :) Gratuluję tego spadku wagi. Coś czuję, że notki będa co 3-4 dni :P
OdpowiedzUsuńWytrwaj w baletnicy a będę Cię mega podziwiać. Zazdroszczę Ci, że rodzina akceptuje Twoje odchudzanie.
Pozdrawiam
Weź, bo robisz mi nadzieje ;D
UsuńNie probowałam baletnicy. Nie wyobrażam sobie jedzenia tylko ziemniaków albo tylko mięsa.
UsuńGdyby była opcja warzywa+ziemniaki+jogurt naturalny to moglabym być na niej na stale :P
Gratuluje utraty kg :). Trzymaj się w tej diecie :). Powodzonka :*
OdpowiedzUsuńostatni obrazek świetny ;D gratuluję wagi i życzę powodzenia w diecie c;
OdpowiedzUsuńDuzo juz schudlas, gratuluje, i widac ze sobie nie odpusisz, i bardzo dobrze, tylko mozemy brac z Ciebie thinpiracje :) Mozesz przeslac jakies czwiczenia ? :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgratuluję spadku wagi :) też myślałam o diecie baletnicy, może po mojej 13dniówce spróbuję :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://bycmotylkiem.blogspot.com/
Mam na mysli takie ktore moglabys polecic poczatkujacemu grubasowi xD Wiem ze czwiczysz duzo, chyba nawet najwiecej z znanych mi motylkow :)
OdpowiedzUsuńCo do nog na blogu to nie, nie daze do czegos takiego :) Ale jak widze WLASNIE TAKIE u kolezanek to nic nie moge na to poradzic, i im zazdroszcze.
Gratuluję spadku wagi :) Jesteś silna ! Trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńHaha :D Dzięki za ten cudowny wpis. Jak zwykle pewnie dasz radę. ;p Mimo to-powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńfajnie że waga leci w dół do najważniejsze
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
http://thinchudosc.blox.pl/html